Homegrown Coffee Bar

Website about history and memories of life

Poland old

Jak już rozedrzecie tę Polskę na części – refleksja nad wierszem Magdaleny Szpunar

Jak już rozedrzecie tę Polskę na części – refleksja nad wierszem Magdaleny Szpunar
👇 Don’t stop — the key part is below 👇

Są w literaturze chwile, kiedy słowa przestają być jedynie literami na papierze, a stają się krzykiem duszy, wołaniem, którego nie da się zignorować. Wiersz Magdaleny Szpunar „Jak już rozedrzecie tę Polskę na części” jest właśnie takim wołaniem. To nie tylko utwór poetycki, ale świadectwo epoki, manifest bólu i tęsknoty, w którym historia Polski splata się z dramatem teraźniejszości. To poezja, która zmusza do zatrzymania się, do spojrzenia w głąb samego siebie i zadania najtrudniejszego pytania: jaką miłością kochamy naszą ojczyznę?


Miłość do ojczyzny w polskiej tradycji zawsze była uczuciem dramatycznym, naznaczonym cierpieniem, ofiarą, krwią i stratą. Wiersz Szpunar dotyka tego samego archetypu, ale pokazuje go w innym świetle — nie jako dumne, romantyczne poświęcenie, ale jako gorzki dramat braku zrozumienia i wyniszczającego fanatyzmu. Autorka przywołuje obraz Polski rozdzieranej na części, rozdrapywanej pazurami nienawiści, w której brat podnosi rękę na brata. I w tym obrazie nie ma patosu, jest za to gorzka diagnoza społeczeństwa, które zatraciło zdolność budowania wspólnoty.

Ta wizja jest boleśnie aktualna. Wystarczy spojrzeć na dzisiejszą scenę publiczną, by dostrzec, jak słowa wiersza rezonują z rzeczywistością. Historia Polski to nie tylko romantyczna walka o wolność, ale także dramat nieustannych podziałów, które prowadziły do utraty państwowości, osłabienia narodu i bolesnych ran w tkance społecznej. W tym sensie utwór Szpunar jest nie tylko poezją, ale także proroczym ostrzeżeniem: jeśli będziemy dalej budować na nienawiści, na prawie pięści, na logice wykluczania, to Polska, którą znamy, przestanie istnieć.


Rytm wiersza przypomina litanię — powtarzane pytania: „czy o taką miłość prosi, czy na taką miłość czeka” działają niczym dzwon bijący na alarm. To nie są pytania retoryczne, to pytania skierowane wprost do czytelnika. Każdy z nas musi się zastanowić, czy nasza codzienna postawa, nasze słowa i czyny budują Polskę, czy ją rozdzierają. To właśnie siła tej poezji: wprowadza odbiorcę w stan niepokoju, który nie pozwala odwrócić wzroku.

Autorka posługuje się niezwykle sugestywnymi obrazami: Polska wydarta z gardeł, wydrapana z oczu, brocząca krwią ślepej nienawiści. To nie jest abstrakcja, to jest namacalny obraz rozpadu wspólnoty narodowej. Tożsamość narodowa w tym kontekście przestaje być dumą, a staje się ciężarem, gdy zostaje zawłaszczona przez fanatyzm i agresję. Właśnie tutaj widać głębię refleksji Szpunar — że miłość do ojczyzny nie polega na wykrzykiwaniu sloganów, ale na zdolności do budowania więzi, do troski o drugiego człowieka, nawet jeśli myśli inaczej niż my.


Warto zwrócić uwagę na motyw cierpienia, który powraca w polskiej poezji od czasów Mickiewicza, Słowackiego, Norwida. Jednak u Szpunar cierpienie nie jest romantycznym poświęceniem dla wielkiej sprawy, ale destrukcją wewnętrzną. To cierpienie niepotrzebne, wynikające z braku empatii i dialogu. W ten sposób wiersz staje się również ostrzeżeniem wobec przyszłości kraju. Jeśli Polska będzie budowana na logice sporu i odwetu, to przyszłe pokolenia odziedziczą tylko ruiny.

Dlatego wiersz nie jest jedynie lamentem, jest także apelem o odnowienie pojęcia patriotyzmu. W świecie przesyconym frazesami, autorka przypomina, że prawdziwa miłość do ojczyzny to nie jest miłość naznaczona nienawiścią, ale miłość wymagająca czułości, troski, odpowiedzialności. To właśnie przesłanie czyni ten utwór tak aktualnym i uniwersalnym.


Analizując konstrukcję wiersza, łatwo zauważyć, że każda strofa zbudowana jest wokół kontrastu: pomiędzy tym, co brutalne, a tym, co oczekiwane. Ojczyzna nie prosi o pięści, nie pragnie nienawiści. Ojczyzna „czeka ciągle czeka na człowieka”. To jedno z najmocniejszych zdań całego utworu. Polska nie jest abstrakcyjnym tworem, nie jest polem bitewnym dla ideologii. Polska to wspólnota ludzi, którzy powinni być dla siebie braćmi i siostrami. To przypomnienie o konieczności budowania społeczeństwa obywatelskiego, które opiera się nie na przemocy, ale na solidarności i zrozumieniu.

Czytając ten fragment, nie sposób nie myśleć o współczesnym świecie, w którym często zapominamy, że ojczyzna to nie politycy, nie instytucje, ale zwykli ludzie — ich codzienna praca, marzenia, troski. Ojczyzna czeka na człowieka, który będzie potrafił kochać bez niszczenia.


Esej ten nie może pominąć kwestii pamięci historycznej. Wiersz Magdaleny Szpunar jest głęboko zakorzeniony w doświadczeniu polskich dziejów, w ciągłym rozdzieraniu kraju na części — przez zaborców, przez okupantów, a dziś przez wewnętrzne spory. To echo przeszłości, które domaga się, byśmy wyciągnęli lekcję. Historia Polski uczy nas, że największym zagrożeniem nie zawsze był wróg zewnętrzny, ale brak jedności wewnątrz. W tym sensie poezja ta ma charakter terapeutyczny: przypomina, że musimy uzdrowić własne rany, zanim będzie za późno.


Nie sposób też nie zauważyć języka emocji, który przesyca każdy wers. Wiersz jest jak rana, która nie chce się zagoić, jak echo wołania matki, która traci dziecko. To poezja, która boli, ale właśnie dzięki temu staje się prawdziwa. Czytelnik zostaje postawiony wobec lustra, w którym widzi własną odpowiedzialność za kształt ojczyzny. To doświadczenie głęboko duchowe, które wykracza poza literaturę i staje się aktem moralnym.

Warto zrozumieć, że wiersz Szpunar nie daje prostych odpowiedzi. Nie podaje recepty na naprawę Polski. Ale stawia pytania, które są fundamentem prawdziwej debaty społecznej. To właśnie te pytania czynią go dziełem ważnym, nie tylko artystycznie, ale także społecznie i politycznie.


Podsumowując, „Jak już rozedrzecie tę Polskę na części” to utwór, który łączy w sobie poetycką głębię i społeczny manifest. To poezja, która nie tylko opisuje rzeczywistość, ale także ją kształtuje, wywołując refleksję i niepokój. To także tekst niezwykle wartościowy z punktu widzenia literatury współczesnej, bo pokazuje, że poezja wciąż może być głosem sumienia narodu.

Dla współczesnego odbiorcy to nie tylko piękne słowa, to wezwanie do działania. Do tego, by patriotyzm nie był pustym hasłem, ale codzienną praktyką troski o wspólnotę. By wolność nie była pretekstem do niszczenia, ale przestrzenią dla budowania mostów. By historia Polski nie była jedynie źródłem dumy, ale także lekcją pokory.

Wiersz Szpunar przypomina, że Polska „czeka ciągle czeka na człowieka”. A my wszyscy musimy odpowiedzieć sobie na pytanie: czy jesteśmy gotowi być tym człowiekiem?

LEAVE A RESPONSE

Your email address will not be published. Required fields are marked *